Od wielkiego dzwonu Jarosław Kaczyński swoich wyznawców raczy nowymi pojęciami i innymi nowinkami.
27 lipca to wielki dzwon, mianowicie - mija termin ultimatum wystosowane do członków Solidarnej Polski: "Wracajcie, bo potem już nie macie po co".
Wybił dzwon na zgon dla SP i Zbigniewa Ziobry. Nikt jednak nie przeszedł do PiS, dwóch posłów wyszło z SP, stali się niezależnymi.
Kaczyński z okazji zgonu SP wydał oświadczenie w formie nekrologu, w którym się popisał. Najpierw powiedział: "Dzisiaj jest deadline".
Kapujecie? Kaczyński zajechał angielskim. No, no.
Jeszcze większą wartość przedstawił, gdy popisał się słowem ze słownika wyrazów obcych: Oligofrenik.
Po czesku oligofrenia jest to "porucha intelektu", a stopnie tej poruchy to: debilizm, imbecylizm, idiotyzm.
Zadam pytanie: Jaką deadline ma poruchę Kaczyński? Ha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz