piątek, 27 lipca 2012

Porucha Kaczyńskiego



Od wielkiego dzwonu Jarosław Kaczyński swoich wyznawców raczy nowymi pojęciami i innymi nowinkami.

27 lipca to wielki dzwon, mianowicie - mija termin ultimatum wystosowane do członków Solidarnej Polski: "Wracajcie, bo potem już nie macie po co".

Wybił dzwon na zgon dla SP i Zbigniewa Ziobry. Nikt jednak nie przeszedł do PiS, dwóch posłów wyszło z SP, stali się niezależnymi.

Kaczyński z okazji zgonu SP wydał oświadczenie w formie nekrologu, w którym się popisał. Najpierw powiedział: "Dzisiaj jest deadline".

Kapujecie? Kaczyński zajechał angielskim. No, no.

Jeszcze większą wartość przedstawił, gdy popisał się słowem ze słownika wyrazów obcych: Oligofrenik.

Po czesku oligofrenia jest to "porucha intelektu", a stopnie tej poruchy to: debilizm, imbecylizm, idiotyzm.

Zadam pytanie: Jaką deadline ma poruchę Kaczyński? Ha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz